Oszustwa inwestycyjne

Na czym polegają oszustwa inwestycyjne? Podpowiadamy, jak je rozpoznać

6 maja 2024

Oszustwa inwestycyjne to obecnie prawdziwa plaga. Naciągacze cały czas dopracowują metody działania, by jeszcze skuteczniej nakłaniać swoje ofiary do przekazania im środków pieniężnych. „Łapią je” na fałszywe reklamy w Internecie, ale coraz częściej także za pomocą rozmów telefonicznych. Jak nie dać się oszukać? Co powinno wzbudzić twój niepokój? Sprawdź.

Oszustwa inwestycyjne – ofiarą może się stać prawie każdy

Starszy mężczyzna został oszukany na 200 tys. złotych za pomocą oszustwa na „farmę wiatraków”. 75-latka straciła 90 tys. zł skuszona zyskiem z inwestycji, natomiast 43-latka kupiła kryptowaluty i nigdy więcej nie zobaczyła swoich pieniędzy.

To dane polskiej policji. W takich sytuacjach opinia publiczna bardzo często jest zdziwiona: „jak można być tak naiwnym?”. Większość osób uważa, że im samym nigdy coś takiego by się nie przytrafiło. Czy rzeczywiście? Czy stanie się ofiarą oszustów faktycznie wynika z beztroski, lub głupoty? Okazuje się, że niekoniecznie. Najmłodsza z oszukanych, czyli 40-latka, na pewno od wielu lat używa Internetu i nie jest on dla niej nowinką technologiczną. Dlaczego więc dała się oszukać?

Najpewniej dlatego, że metody przestępców są bardzo dobrze dopracowane. Oszuści nie działają w sposób przypadkowy. Stosują zaawansowane technologie służące na przykład do przerabiania stron internetowych na fałszywe witryny – są one niemal identyczne, dlatego bardzo trudno rozpoznać „fałszywkę”. Ponadto cyberprzestępcy doskonale znają się na mechanizmach psychologicznych, dlatego umieją wykorzystać słabości swoich ofiar, aby nakłonić je do podjęcia danego działania. Wiele obiecują, wywierają presję, budują napięcie, a w konsekwencji udaje się im przejąć środki.

Zanim więc z pobłażaniem spojrzysz na ofiary takich przestępstw, sprawdź, jak samemu nie dać się oszukać.

Czym są oszustwa inwestycyjne?

Oszustwa związane z inwestycjami w różne produkty i instrumenty są jednymi z najczęściej podejmowanych ataków wymierzonych w nieprofesjonalnych uczestników rynku finansowego. Często dotyczą kryptowalut, rynku Forex (giełdy internetowej), czy nawet instalacji odnawialnych źródeł energii.

Cyberprzestępcy wykorzystują fałszywe serwisy internetowe, które mają usprawnić proces inwestowania. Ich głównym celem jest nakłonienie internauty do zalogowania się na takiej stronie. Mogą także prosić o wykonanie przelewu bankowego lub transakcji kartą płatniczą. Użytkownicy trafiają na fałszywe reklamy w mediach społecznościowych i portalach internetowych, także tych największych i uznawanych za wiarygodne.

Obecnie coraz popularniejszą metodą stają się telefony od rzekomych konsultantów zachęcających do zainwestowania swoich środków pieniężnych. One także mają nakłonić ofiary do podjęcia określonych działań w sieci.

Metody są bardzo zróżnicowane, jednak wspólne dla wszystkich jest oferowanie wysokich zysków bez żadnego ryzyka straty. Jeśli spotkasz się z taką propozycją inwestycji, zachowaj czujność, a najlepiej szybko się rozłącz lub opuść podejrzaną stronę internetową. Możesz bowiem sporo stracić.

Jak działają oszuści?

Warto podkreślić, że cyberprzestępcy nie działają w sposób przypadkowy i chaotyczny. Co zrozumiałe, nikt nie przekaże im sporej sumy pieniędzy po odbyciu jednej rozmowy telefonicznej, czy kliknięciu w link. Ich strategia jest więc wieloetapowa i doskonale zaplanowana. Budują stopniowo zaangażowanie ofiary, kusząc ją wizją dużego zysku.

Telefon od „konsultanta” jest zwykle pierwszym z kilku kroków. Kolejnym, jest wejście na fałszywą stronę internetową (często udającą jedną ze znanych, zaufanych witryn), na której trzeba podjąć określone działania. To niekoniecznie musi być od razu przelanie środków – taka prośba budziłaby podejrzenia. Najczęściej ofiara trafia na link do instalacji oprogramowania (np. zdalnego pulpitu) bądź aplikacji służącej do inwestowania.

Do jakich działań nakłaniają oszuści? Wachlarz produktów i instrumentów, w jakie można „zainwestować”, jest bardzo szeroki. To m.in.:

  • kryptowaluty (głównie Bitcoin – BTC),
  • akcje giełdowe,
  • akcje na giełdzie Forex,
  • OZE, np. farmy fotowoltaiczne,
  • „projekty państwowe” i programy rządowe, które często nie są doprecyzowane.

Wspólną cechą takich inwestycji jest to, że są związane z pojęciami rozpoznawalnymi w społeczeństwie, ale nie do końca znanymi. Większość osób słyszała o kryptowalutach, akcjach spółek Skarbu Państwa, czy programach państwowych. Dlatego oszukane osoby często podkreślają, że inwestycja wyglądała na wiarygodną. W końcu tyle się mówi, że „kryptowaluty się opłacają”.

Jak się chronić?

Przed oszustwami inwestycyjnymi przestrzegają policja, Urząd Komisji Nadzoru Finansowego, czy specjalne profile w mediach społecznościowych zajmujące się śledzeniem najnowszych rodzajów cyberprzestępstw. Jak się chronić zgodnie z ich zaleceniami?

Wszyscy jednogłośnie podkreślają najważniejszą kwestię – w sieci nie zdarzają się okazje pozwalające zarobić przypadkowej osobie duże pieniądze bez ryzyka. Jeśli ktoś obiecuje ci pokaźny zysk w krótkim czasie, najpewniej jest to próba oszustwa.

Ponadto przestępcy bardzo często usiłują wywrzeć na potencjalnych ofiarach presję. Oferta niemal zawsze jest ograniczona czasowo, np. „kończy się już jutro” i jest „niepowtarzalna”. To oczywiście ma na celu nakłonienie internauty do podjęcia natychmiastowego działania. Pamiętaj, że osoby zajmujące się uczciwym pośredniczeniem w inwestowaniu nigdy nie wywierają takiej presji.

Kolejną kwestią jest wykorzystywanie w reklamach wizerunków osób publicznych. To celebryci, znani sportowcy, a nawet… Prezydent Polski, którego zdjęcie wykorzystano w jednej z fałszywych reklam. Jak widać, oszuści nie mają żadnych skrupułów w usiłowaniu zdobycia zaufania potencjalnych ofiar.

Należy zatem zachować szczególną ostrożność i wziąć pod uwagę podstawową kwestię: uczciwe platformy do inwestowania nigdy nie nakłaniają do skorzystania z ich usług. Nigdy także nie obiecują dużego zysku bez ryzyka, bo jest to po prostu niemożliwe.